Długi bieg w tym zawrotnym tempie sprawiał mi przyjemność. Nie męczyłam się. Chłodny wiatr owiewał mi twarz i rozwiewał włosy. Kochałam biegać. Tylko wtedy czułam się naprawdę wolna. W ciągu kilku sekund mijałam kilka większych miast. Wcale nie starałam się pędzić. Nie śpieszyło mi się. Chciałam móc biec tak bez końca. Ann nic nie wiedziała o moich nocnych wypadach. O tym że biegam sobie po polach, lasach i łąkach jak jakiś dzikus.
W tym tempie mogłabym biec nawet przez miasto pełne ludzi (nawet o drugiej nad ranem). Ludzkie oczy nigdy nie wyłapały by tak szybkiej istoty. Została bym dla nich nie widzialna. Ale bieg już nawet po nie zamieszkałym terenie nie był najlepszym pomysłem. Człowiek-potwór uganiający się po nocy dla zabawy. To niezła zachęta dla innych zmor. Nawet dla tych nie groźnych.
Ani ja, ani Ann nie wiedziałyśmy do której z tych ras należymy. Człowiek, czy potwór? W naszym wypadku określenie tego nie było wcale takie łatwe. Ja miałam około 77,2% wampira, a Smoczuś 76,9% smoka. Bardzo podobny wynik. Z ostatnim czasem moje potworze geny podniosły się dzięki moim dzikim wybrykom. Im bardziej szalałam i stawałam się mniej cywilizowana tym coraz bliżej było mi do prawdziwego potwora.
Potwory i pół potwory maja charakterystyczny zapach. Każda rasa inny. Oczywiście ludzie o nie czują, ale zwierzęta i inne potwory tak. Im mamy w sobie mniej człowieka tym nasz zapach staje się potężniejszy i ma większy zasięg. No i oczywiście przyciąga więcej potworów.
A teraz krótko o wampirach:
Po pierwsze nasze oczy zmieniają kolor w zależności od tego w jakim nastroju jesteśmy. Potrafimy się zmieniać w nietoperze kiedy osiągniemy pełnoletność (u wampirów to okoły piętnastego roku życia). Nie widać nas na nagraniach i na zdjęciach (inne rasy mają inne "zabezpieczenia"). Potrafimy pędzić z szybkością ponad dźwiękową, ale tylko na czworaka. Skakanie jak małpy po gałęziach to dla nas nie problem. Jesteśmy też zadziwiająco zwinni i silni. Żywimy się krwią tylko do 4 roku życia (nie koniecznie wszyscy, ja tam nie jadłam, a przynajmniej nie pamiętam i jakoś żyje). Nie jemy mięsa (w końcu zwierzęta to nasi dalecy kuzyni). Pewnie ciekawi was co z tą nieśmiertelnością. Zabić nas może tylko inny wampir lub potwór. Nieśmiertelność potrafimy sobie nadać. To znaczy że rozwijamy się jak ludzie, ale kiedy nam się to znudzi w dzień pełni możemy stać się nieśmiertelni. Tego procesu nie da się cofnąć, zostajemy na zawsze tacy jak w dniu przemiany. Po przemianie nie możemy mieć już dzieci (tylko kobiety). Jeśli ktoś nie nada sobie nieśmiertelności umiera (ze starości) jak człowiek. A jeśli chodzi o nasze uczucia to jeśli ich już doświadczamy to są one dwa razy silniejsze niż ludzkie. Najniebezpieczniejsza jest miłość. Jeśli wampir zakocha się nieszczęśliwie to uczucie zabija go od środka.